Poranek minął mi tak samo nuuuuuudno jak zawsze.A w szkole?Cóż...założyłem na ręce dużo bransoletek by nikt mnie nie osądzał.Na lekcjach rozmawiałem z Loui'sem.A właściwie to pisaliśmy ze sobą na karteczkach.Ten chłopak naprawdę żałował swoich czynów.Powiedziałem "wybaczam" ale tak naprawdę do końca jeszcze tego nie zrobiłem.Ucieszył się jak małe dziecko, któremu rodzice pozwolili oglądać filmy od 18+.No a na przerwach siedziałem pod klasą i oglądałem te wszystkie roześmiane buzie.Jak ja bardzo chciałbym być jak reszta.Taki beztroski, wesoły, radosny wręcz rozanielony!Tylko jest mały problem.Nie oszukujmy się.Jest gigantyczny.Jestem smutny, chodzę jak struty, nie nadaję się do życia.No ja tak sądzę.Jednak jest jedna osoba, przy której jestem inny.Na jego widok od razu zmienia mi się nastrój.Zgaduję, że się domyślacie,prawda?Tak chodzi tu o Louis'a.
Zadzwonił kolejny dzwonek.Zrobiłem mój codzienny rytuał.Wyszedłem z klasy i usiadłem przed inną klasą.Tym razem mieliśmy mieć lekcje w sali "13". Nagle mój pęcherz dał się we znaki, więc ruszyłem do toalety.Gdy już zaspokoiłem potrzeby podszedłem do umywalki by umyć ręce.Odkręciłem kran i stawiłem go tak, by leciała letnia woda.Gdy była już lekko ciepła włożyłem ręce pod strumień wody.I kiedy starannie je umyłem i wyjąłem spod wody.Szlag!Właśnie w tej chwili wszystkie bransoletki ześlizgnęły się z mojej ręki.Usłyszałem za sobą jakieś kroki.Schyliłem się, podniosłem je.Jednak nie założyłem.Czyjaś silna ręka mi na to nie pozwoliła.Obejrzałem się i ujrzałem za sobą Sivę.
-Ładne masz teraz tatuaże-Uśmiechnął się
-Daj mi spokój-Krzyknąłem zdziwiony moją siła, ponieważ odepchnąłem go tak, że uderzył o ścianę na przeciwko mnie.
-Och uspokój się-Powiedział
-Nie mam ochoty rozmawiać sorry-Powiedziałem i ruszyłem w stronę wyjścia.
-Nie chciałbyś żeby któryś z nauczycieli sie o tobie dowiedział?O tym, że się tniesz prawda?W tej chwili nasze spojrzenia się spotkały-Idź, idź ja tylko cię ostrzegam-Powiedział Siva.Czym prędzej wybiegłem z łazienki.Nawet nie zauważyłem Lou, na którego przez przypadek wpadłem.
-Sorry-powiedziałem i pomogłem mu się podnieść-Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha-powiedział
-Aha-nie wiedziałem co mu powiedzieć.
Od tego dziwnego wydarzenia z Sivą w łazience minął ponad miesiąc.Rzadko rozmawiałem z Lou.Przynajmniej tak mi się wydawało.Mamie nie wybaczyłem.Jednak często z nią rozmawiałem itd. zawsze uciekałem gdy przychodził Robin...jest już 12listopada.Godzina 9:35, sobota.Dziś rano Lou do mnie zadzwonił i poprosił o spotkanie.Hah dziwne, tak mam jego numer?Wierzycie w to?Ja teraz tak.Umówiliśmy się na 10 w Central Parku.To niedaleko ode mnie.
-Mamo wychodzę!-Krzyknąłem
-Czekaj Loczku-Powiedziała
-Tak?
-Masz tu 25 zł Kup coś sobie do jedzenia.Postaw Louis'owi jeśli chcesz.
-Ok dzięki jesteś kochana-cmoknąłem ją w policzek.Wolnym krokiem udałem się na miejsce.Usiadłem na ławce po wierzbą płaczącą.Nikt tam nie chodził, prócz mnie.Na niej były wypisane imiona tych, w których byłem kiedyś zakochany.A obok podane daty.Przeczytałem kilka z nich. Harry+Niall 10.13.2009 jak dobrze pamiętam tego blond włosego przystojniaka.Znałem go stąd, że kiedyś chodziłem na lekcje śpiewu.Ale po wyprowadzce musiałem zrezygnować z nie jednej, ważnej dla mnie rzeczy. Eleanor+Harry 12.24.2012 Kiedyś kochałem się w kilku dziewczynach.Najbardziej w Elce.I najważniejszy napis, który tam był to Harry+Louis 12.11.2008 tak to było 12 listopada.Dziś jest 12.A obok tego napisu wyryłem jeszcze wielkimi literami Forever <3 . Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem ten napis.To było tak dawno.Wpatrywałem się w niego z dziwnym uczuciem.Po chwili poczułem lekkie szturchnięcie.
-Heej-Wyszczerzył się Tommo
-Cześć-Odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
-To w co się tak wpatrujesz?-Spytał i podszedł do napisu
____________________________________________
Tam Tam Tam!Jak zareaguje Lou?
No więc jestem z IV rozdziałem.Jestem z tymi rozdziałam do przodu. Mam chyba jeszcze z 3, ale nie mam kiedy ich dodawać sorry.Wiecie 1 sprawdzian, więc trzeba coś na niego umieć.
Komentujcie plosheeee
Lovki :***
Zadzwonił kolejny dzwonek.Zrobiłem mój codzienny rytuał.Wyszedłem z klasy i usiadłem przed inną klasą.Tym razem mieliśmy mieć lekcje w sali "13". Nagle mój pęcherz dał się we znaki, więc ruszyłem do toalety.Gdy już zaspokoiłem potrzeby podszedłem do umywalki by umyć ręce.Odkręciłem kran i stawiłem go tak, by leciała letnia woda.Gdy była już lekko ciepła włożyłem ręce pod strumień wody.I kiedy starannie je umyłem i wyjąłem spod wody.Szlag!Właśnie w tej chwili wszystkie bransoletki ześlizgnęły się z mojej ręki.Usłyszałem za sobą jakieś kroki.Schyliłem się, podniosłem je.Jednak nie założyłem.Czyjaś silna ręka mi na to nie pozwoliła.Obejrzałem się i ujrzałem za sobą Sivę.
-Ładne masz teraz tatuaże-Uśmiechnął się
-Daj mi spokój-Krzyknąłem zdziwiony moją siła, ponieważ odepchnąłem go tak, że uderzył o ścianę na przeciwko mnie.
-Och uspokój się-Powiedział
-Nie mam ochoty rozmawiać sorry-Powiedziałem i ruszyłem w stronę wyjścia.
-Nie chciałbyś żeby któryś z nauczycieli sie o tobie dowiedział?O tym, że się tniesz prawda?W tej chwili nasze spojrzenia się spotkały-Idź, idź ja tylko cię ostrzegam-Powiedział Siva.Czym prędzej wybiegłem z łazienki.Nawet nie zauważyłem Lou, na którego przez przypadek wpadłem.
-Sorry-powiedziałem i pomogłem mu się podnieść-Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha-powiedział
-Aha-nie wiedziałem co mu powiedzieć.
Od tego dziwnego wydarzenia z Sivą w łazience minął ponad miesiąc.Rzadko rozmawiałem z Lou.Przynajmniej tak mi się wydawało.Mamie nie wybaczyłem.Jednak często z nią rozmawiałem itd. zawsze uciekałem gdy przychodził Robin...jest już 12listopada.Godzina 9:35, sobota.Dziś rano Lou do mnie zadzwonił i poprosił o spotkanie.Hah dziwne, tak mam jego numer?Wierzycie w to?Ja teraz tak.Umówiliśmy się na 10 w Central Parku.To niedaleko ode mnie.
-Mamo wychodzę!-Krzyknąłem
-Czekaj Loczku-Powiedziała
-Tak?
-Masz tu 25 zł Kup coś sobie do jedzenia.Postaw Louis'owi jeśli chcesz.
-Ok dzięki jesteś kochana-cmoknąłem ją w policzek.Wolnym krokiem udałem się na miejsce.Usiadłem na ławce po wierzbą płaczącą.Nikt tam nie chodził, prócz mnie.Na niej były wypisane imiona tych, w których byłem kiedyś zakochany.A obok podane daty.Przeczytałem kilka z nich. Harry+Niall 10.13.2009 jak dobrze pamiętam tego blond włosego przystojniaka.Znałem go stąd, że kiedyś chodziłem na lekcje śpiewu.Ale po wyprowadzce musiałem zrezygnować z nie jednej, ważnej dla mnie rzeczy. Eleanor+Harry 12.24.2012 Kiedyś kochałem się w kilku dziewczynach.Najbardziej w Elce.I najważniejszy napis, który tam był to Harry+Louis 12.11.2008 tak to było 12 listopada.Dziś jest 12.A obok tego napisu wyryłem jeszcze wielkimi literami Forever <3 . Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem ten napis.To było tak dawno.Wpatrywałem się w niego z dziwnym uczuciem.Po chwili poczułem lekkie szturchnięcie.
-Heej-Wyszczerzył się Tommo
-Cześć-Odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
-To w co się tak wpatrujesz?-Spytał i podszedł do napisu
____________________________________________
Tam Tam Tam!Jak zareaguje Lou?
No więc jestem z IV rozdziałem.Jestem z tymi rozdziałam do przodu. Mam chyba jeszcze z 3, ale nie mam kiedy ich dodawać sorry.Wiecie 1 sprawdzian, więc trzeba coś na niego umieć.
Komentujcie plosheeee
Lovki :***