niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 3

Dodałem szablon itd.Teraz biorę się za pisanie pierwszej notki.
"Cześć jestem Harry.Przez wszystkich spostrzegany jako zwykły, radosny dzieciak.Ci, którzy znają mnie dość długo, Ci którym zaufałem, czy tylko i wyłącznie sam ja.Tylko sobie potrafiłem zaufać.Wiedzą o tym, że rozdziera mnie od środka niesamowity, silny ból.Dla nierozumiejących-chodzi o depresję.Mam problem i chciałbym go rozwiązać.Mam nadzieję, że ktoś z was mógłby mi pomóc.-oto mój numer telefon 698125869.Wkrótce powiem wam więcej Curly Xx"
Napisałem to i wcisnąłem enter...
Jeszcze ostatni raz spojrzałem na tę notatkę.Poczułem się jakoś...lepiej?Wyłączyłem laptop.Nie mając nic do roboty rzuciłem się na łóżko.Leżałem z 10 minut, aż nagle mój telefon zadzwonił.Natychmiast zerwałem się z łóżka.Spojrzałem na wyświetlacz, na którym widniał napis "Numer Prywatny".Zdziwiłem się lekko, ale odebrałem.
-Tak słucham?
-Czy to Harry z tego bloga?-Gdy usłyszałem pytanie, moje nastawienie do rozmówcy od razu się zmieniło.
-Tak.
-Chciałbym Ci pomóc.
-Nawet nie wiesz czemu mam depresje...-powiedziałem rozkojarzony.
-Ale wiem, że ją masz.Znam się na takich rzeczach.-powiedział
-No więc?-Spytałem 
-Opowiedz mi czemu jesteś chory.
-Ach...no więc 3 mieś temu, mój tata rozwiódł się z mamą.Dostała dobrze płatną pracę w Doncaster.Przenieśliśmy się tam.Moja siostra została w Londynie, bo jest już pełnoletnia.Ale tu nie chodzi, o to że np. miałem tam jakiś przyjaciół i nie chciałem ich zostawić.Miałem tam w Doncaster wielu kumpli, naprawdę tylko że oni byli tacy kochani, aż się nade mną znęcali.Bili mnie i wyzywali. Nie mogłem tego znieść!Wtedy już miałem depresję, ale kiedy  się dowiedziałem że się wyprowadzam byłem najszczęśliwszy na Ziemi!Dosłownie i w przenośni.A kiedy moi rodzice się rozwiedli, ta depresja tylko się wzmocniła do takiego stopnia, że nie mogę sobie z nią poradzić.Proszę pomóż mi!-Skończyłem monolog.Opowiadałem to wszystko tak emocjonalnie, że w niektórych chwilach krzyczałem.Nawet po twarzy spłynęło mi kilka łez
-Bosh Hazz tak mi przykro.
-Wiesz już jak mi pomóc?
-Możliwe, ale musisz mi zaufać, pokochać...-ostatnie wypowiedział tak cicho, że ledwo usłyszałem.
-Spróbuję na razie-powiedziałem po czym się rozłączyłem.Ta rozmowa naprawdę mi pomogła.Zrobiło mi się lżej.Chciałbym czegoś dowiedzieć się o tej osobie.


Siema jestem z III rozdziałem. Ale chyba mi nie wyszedł :// Sorry za wszystkie błędy!


Pamiętaj!
Czytasz=Komentujesz
Lovki :*****

4 komentarze:

  1. Jest super ale pisz więcej o Larrym proszę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, czekam na nexta z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do liebster award!!!
    Więcej szczegółów tu: http://giveashitabyourlove.blogspot.com/
    Gratuluję i pozdrawiam,
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń