sobota, 5 kwietnia 2014

Uczucie które przetrwało prolog

Loczek pamiętał to, jakby było wczoraj.14maja.Na dworze była ładna pogoda, 25 stopni.Siedzieli z Louisem pod ich drzewkiem.Zasadziła je Rose-ich  opiekunka.Nazywała je Larry-Uczucie, które przetrwa wszystko.Była jedyną osobą, która o nich wiedziała.Trzymali się za ręce.Louis opowiadał właśnie kawał o  marchewkach, a Harry nie mógł wytrzymać ze śmiechu.Oni świetnie się dopełniali.Louis-chłopak, który wyciągnął Harry'ego z depresji.Harry-chłopak, który wyciągnął Louisa z nałogu.Oboje pewnego dnia weszli na dach domu dziecka,oboje chcieli tego samego, oboje nie chcieli by ten drugi cierpiał,jeden uratował drugiego.Od tamtego zdarzenia minęły dwa długie miesiące, przez które codziennie się poznawali.Spędzali wspólnie całe dnie.Ale dziś to wszystko miało się zmienić.Przyjechał czarny samochód.Wyglądał na drogi.Wyszła z niego jakaś wystrojona panna po 20-stce.Zapytała o Louisa.Nie było wyjścia.Był on tutaj od dwóch lat.Wszyscy się ucieszyli na wiadomość, że ktoś chce go adoptować.Wszyscy z wyjątkiem Harry'ego.Chłopiec załamał się na tę wieść.Jego chłopak także,gdy dowiedział się, że ona chce adoptować tylko jego NIE ich obu!Ale oni są nierozłączni!Nie było wyjścia.Harry ostatni raz poczuł smak jego ust.Ostatni raz dotchnął jego ciała i ostatni raz wypowiedział "Kocham Cię".Potem Louis się oddalił.A Harry pierwszy raz od dawna poczuł tę rozdzierającą od środka pustkę.A teraz po 12 miesiącach rozłąki mają szansę na zamieszkanie razem.To znów ta lalunia.Przyjechała tym samym samochodem, którego nienawidził tak samo jak ostatnio.Ale gdy ujrzał chłopca, kóry wysiadł z tyłu wpadł w euforię.To nie byle kto, a jego chłopak.Ale mimo wszystko  oboje są w rozpaczy.Ale mimo wszystko nie poddają się.Ale mimo wszystko walczą razem.Niestety wszystko ma swój koniec.Ich spojrzenia skrzyżowały się.Louis zauważył w oczach młodszego łzy.Harry wzruszył się,ponieważ wierzył tyle miesięcy, że on wróci a ostatnio nie dawał już rady.Nie miał siły.Tu nagle taki cud.Starszy podbiegł do niego i zamknął go w szczelnym uścisku.Wyglądał tak bezbronnie z tymi łzami w  oczach, że aż Louis przytulił go tak mocno, nie puszczał go dobre 10minut.To wyglądało,jakby chciał mu zapewnić, że zostaje już na zawsze przy nim.Ale mimo wszystko tak się nie stanie.Jeden gest, a tak wiele dla nich znaczył.Jeszcze raz spojrzeli na swe twarze a loczek powiedział ciche "Kocham Cię".Ta scena wyglądała tak pięknie.Dwóch płaczących nastolatków, którzy zatracili się w tym silnym uczuciu.Lecz płakali ze szczęścia.Louis zaczął całować Harry'ego po jego miękkich włosach co chwila szepcząc, że już na zawsze będą razem i nikt ani nic ich nie rozłączy.Kolejne kłamstwo.Ale teraz się tym nie przejmował.Najważniejsza jest ta chwila.Muszą się sobą nacieszyć.Nie widzieli się rok,ale prawdziwa miłość przetrwa wszystko.Tak właśnie jest w ich przypadku.Czyś nie jest to piękne?Dwaj zakochani w sobie po uszy chłopcy, którzy albo żyją razem albo umierają osobno.Ich historia jest piękna i długa.Wesoła i wzruszająca.
_________________________

No i jestem z prologiem tego opowiadania.I jakie wrażenia?Proszę o komentarze, to dla mnie ważne, chcę znać waszą opinię miśki!Dobrze??Zróbcie to dla mnie, napisanie jednego komentarza chyba was tak nie zmęczy co? ;)

Lovki :***

1 komentarz:

  1. Przeczytałam i zaczęłam płakać... wzruszyłam się
    Czekam na 1 rozdział, z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń